Wyszedł z domu. Tak zwana komedia / 2014 r.
Autor:
Tadeusz Różewicz
Reżyseria:
Michał Rzepka
Scenografia i kostiumy:
Magdalena Kut
Ruch sceniczny:
Tomasz Dajewski
Premiera:
6 października 2014 r. podczas Różewicz Open Festiwal – Radomsko 2014
Występują:
Magdalena Kaszewska (Gizela)
Aleksandra Posielężna (Pani)
Katarzyna Żuk (Ewa)
Wojciech Droszczyński (Grabarz Stary, Głos Męski )
Gracjan Kielar (Henryk, Obcy)
Michał Kruk (Beniamin)
Tomasz Kubiatowicz (Sierżant, Sanitariusz, Grubas, Grabarz Młody)
O spektaklu
Tadeusz Różewicz sztukę Wyszedł z domu określił w podtytule „tak zwaną komedią”. Ten cudzysłów jest niezbędny dla opisywanego świata, który jest groteskowo śmieszny, ale przede wszystkim smutny. To gorzka opowieść o Henryku, który stracił pamięć i tożsamość. Główny bohater pewnego dnia wyszedł z domu i zaginął. Zmieniło to radykalnie życie całej jego rodziny i zaburzyło jej wzajemne relacje. Dla równowagi świata (choć jest to świat dotknięty inercją) powrót Henryka jest konieczny. Ale dotknięty amnezją Henryk okazuje się szczęśliwy jak nigdy dotąd – pamięć jest zbędnym bagażem obciążonym szarą egzystencją, pozbawioną osobistej satysfakcji.
Sytuacja przywracania Henryka rodzinie demaskuje obojętność i pustkę otaczającą „tatę”. Żona i córka z trudem podają rysopis zaginionego Henryka. „Tatuś właściwie był nijaki, niepodobny do niczego, jak wszyscy”. Jego bezimienność zagraża normom obowiązującym w domu, unieważnia całą sferę wartości, stereotypów, nawyków, które określały funkcjonowanie rodziny. Dla Ewy (żony), Gizeli (córki) i Beniamina (syna) Henryk staje się ważny jedynie przez swoją nieobecność, gdyż rujnuje ich świat konwenansów. Bohater od nowa uczy się świata od bliskich, którym jest potrzebny jako mąż i ojciec. /Cała nadzieja w bodźcach / trzeba go bość / tymi bodźcami / bez wytchnienia/. W taki sposób żona uczy ponownego posługiwania się słowami i ciałem, przywraca do rzeczywistości i utartych trybów relacji rodzinnych. Dorosły człowiek, który uczy się rozróżniać części ciała, i któremu zamierza się udzielać lekcji geopolitycznych jest siłą rzeczy komiczny. Bo to pamięć pozwala zorientować się w rzeczywistości. Świat, który jest obecny na scenie jest strzępem pamięci, odbiciem ładu i porządku, którego się od niego oczekuje. Ale normalny pokój, widziany z perspektywy Henryka, ujawnia cały swój absurd.
Przedmioty, ubrania, stały się ważniejsze od domowników, pozwalając tworzyć codzienny uniform; zaczynają żyć własnym życiem. Poplątanie, destrukcja świata, zatracenie wartości, obecne w tekście Różewicza ma swoje odbicie w scenografii.
Czas trwania: około 1 godzina i 40 minut bez przerwy.